niedziela, 18 stycznia 2015









Pierwszy raz usłyszałam o animacji Sylvaina Chometa, 4 lata temu. Została mi wręczona płytka dvd "Trio z Belleville". Moja wiedza na temat animacji  wtedy była na poziomie średnio rozwiniętej małpy więc rzuciłam dvd gdzieś w kąt myśląc sobie "co to takie brzydkie i mroczne." Dzisiaj przy większej chęci poznania i obejrzeniu trzech animacji Sylvaina stwierdzam, że jest mistrzem budowania klimatu oraz panowania nad kolorem. Dodatkowo zachwyca pomysłowością, bo każda z jego postaci jest  doskonała. Postacie bawią,rozczulają i  zarazem poruszają. Czego chcieć więcej? Jako numer jeden tego Pana obstawiam "The Illusionist", który obejrzalam całkiem niedawno. Nigdy nie przypuszczałam, że jakąkolwiek animację będę mogła uznać za topowy dramat. Płakałam. Oprócz tego polecam oczywiście sławetne Trio z Belleville, które zostało słusznie nominowane do oskara. Fabuły żadnej z animacji nie będe zdradzać. Ilustracje powyżej powinny zachęcić Was do obejrzenia którejś z nich. Kolejny francuski geniusz. Ach Ci francuzi..Nic tylko wyjechać tam i się w którymś zakochać..

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz